Jedwabne miniówki w kwiatki, które nosiły latem, zamieniają na dzianinowe sukienki w grochy. Z dna szafy wyciągają zapomniane marynarki ze spatynowanej skóry i kaszmirowe swetry. Nie rozstają się z dżinsami, a w gabardynowych trenczach niestraszny im chłód. W poszukiwaniu inspiracji stylizacyjnych na najbliższe miesiące zaglądamy do garderób francuskich it-girls.
Zapomnijcie o Carrie Bradshaw i Rachel Green. Anne-Laure Mais Moreau, w sieci znana jako Adenorah, to – jak przedstawiają ją dziennikarze portalu „This Is Glamorous” – „nasza nowa, stylowa (i francuska) najlepsza przyjaciółka”. Nowa, choć w branży jest od dawna – pierwszego bloga założyła jako dziewiętnastolatka w 2009 roku. Wychowanej w kurorcie Biarritz zwanej francuską Kalifornią Anne-Laure daleko do perfekcyjnie nieperfekcyjnej paryskości.
Kompletowanie jesiennej garderoby radzi rozpocząć od znalezienia dżinsów idealnych. Dla niej to od lat vintage lewisy 501. O kilka rozmiarów za duże wyglądają na pożyczone z męskiej szafy. Wrażenie podkręca garniturową kamizelką. Gdy wybiera spodnie nieco ciaśniejsze, niemal zawsze kompletuje je z dwukolorowymi pantofelkami od Chanel. A kiedy lewisy idą w odstawkę, sięga po spodnie palazzo i nosi je z converse’ami.
Mimo że paleta barw jej stylizacji nie wykracza poza czerń, beż gabardyny oraz błękit denimu, jest jak kameleon. W zamszowym kożuchu podszytym barankiem i kowbojkach przypomina Francoise Hardy. W skórzanym płaszczu, smukłych dzwonach i sztybletach o kanciastym nosku bliżej jej do członkini berlińskiej awangardy, a ubrana w grafitową marynarkę, golf oraz trapezową miniówkę jest niczym najfajniejsza bohaterka serialu z lat 90.